niedziela, 29 lipca 2018

STS KRUZENSHTERN okiem Model Sector

Napotkany przypadkiem w porcie w Świnoujściu. Na żywo robi duże wrażenie - Kruzenshtern to jeden z największych współczesnych żaglowców. Pod rosyjską banderą na polskich wodach podczas pięknej pogody.  Prezentuję to, co uchwyciłem w kadrze mojego aparatu.















fot. R. Lebioda
lipiec 2018

piątek, 27 lipca 2018

Dawna baza okrętów podwodnych U-BOOT i kutrów torpedowych S-BOOT (Karsibor k/Świnoujścia)


W oko obiektywu MODEL SECTOR wpadła dawna baza okrętów podwodnych i kutrów torpedowych Kriegsmarine. W okresie IIWŚ cumowały tu te groźne dla floty aliantów okręty. Dziś miejsce to wygląda czarująco i bynajmniej w niczym nie przypomina byłego przeznaczenia. 














fot. R. Lebioda
lipiec 2018
ZapiszZapisz

sobota, 7 lipca 2018

TIRAN 4 1:35 (MiniArt, nr 37029): RECENZJA



Na rynku redukcyjnych modeli plastikowych obserwujemy w ostatnich latach wiele innowacji a wręcz rewolucji technologicznych wpływających bardzo na zmianę jakościową wydawanych replik redukcyjnych. Wielu producentów przeszło swoiste metamorfozy - z przeciętnych wytwórni produkujących mniej lub bardziej typowe tematycznie modele o niewyróżniającej się jakości. Ukraińska firma MiniArt kilka lat temu postanowiła zmienić wszystko, jeśli chodzi o linie technologiczne i sposób zaistnienia na rynku. Postawili na jakość swych produktów, stawiając poprzeczkę bardzo wysoko. Nie mniej wyjątkowa jest tematyka, jaka jest przedmiotem kolejnych produkcji czy wręcz serii. Obecnie wydawane modele / serie modeli to jedne z najlepszych replik, jakie modelarz może dostać w swoje ręce. Wiele z ostatnio wydanych pozycji tego producenta to bardzo dokładnie opracowane i pięknie wydane, kompletne modele zawierające wiele niespotykanych dotąd detali, liczne dodatki jak np. elementy fototrawione a w wielu przypadkach kompletne wnętrze danej repliki. MiniArt konsekwentnie stawia na jakość i kontynuację wspominanych serii tematycznych. 

Po udanych premierach wozów bojowych w skali 1:35: T-44, T-54, T-55 przyszła kolej na kolejne odmiany popularnego czołgu. Tym razem mamy do czynienia z TIRANEM 4 w wersji późnej (nr zestawu 37029). Przepastne pudło z pięknym malunkiem czołgu na wieku zdradza na wstępie, że zabawy w składanie na długo nam nie zabraknie. Tym bardziej, że mamy tu do czynienia z modelem zawierającym pełne wnętrze (MiniArt nazywa te wersje jako „Interior Kit”).    




Po otwarciu opakowania ukazuje się nam zawartość, a robi on wrażenie: trzy duże pakiety ramek zapakowanych starannie w przezroczyste woreczki i instrukcja montażu. Ta ostatnia w formacie A4 w formie zeszytu z kolorową okładką i równie barwnymi schematami malowań. Tych mamy w zestawie kilka:

 - IDF, lata ’70
 - IDF, jednostka treningowa, lata ’80
 - Armia Libańska (Operacja „Peace for Galilee”, VII - VIII 1982 r.)
 - Armia Libańska, lata ’80.

Do powyższych oznaczeń dołączony jest niewielki arkusz kalkomanii.














Wracamy do zasadniczej zawartości - ramki z częściami. Jest ich naprawdę dużo a zapakowane są tak gęsto, że po otwarciu woreczków i bliższym zapoznaniu się z zawartością trudno jest z powrotem zapakować. Może się więc okazać, że po otwarciu pudło nie będzie się nam domykało.
Producent nie podaje w tym przypadku ilości części, co mogło by być ciekawą informacją. Osobiście ich nie policzyłem, ale jestem przekonany że liczba dobrze przekracza 1000 elementów. Samych ramek (mniejszych i większych) jest 87 (w tym dwie z elementami przezroczystymi). Do zestawu producent dodaje też niemały arkusz z elementami fototrawionymi. Ten zapakowany jest w bardzo widoczny i bezpieczną białą kartonową kopertę z logo producenta. Po otwarciu instrukcji na pierwszych jej stronach mamy wykaz elementów dostępnych w zestawie. Widzimy zatem zawartość a wśród niej zabarwione na szaro elementy zbędne, przeznaczone dla innych wersji tego wozu. Modelarz zostanie więc po złożeniu repliki z całkiem spora zawartością dodatkowych elementów. 

















Zestaw z serii -Interior Kit- zawiera elementy wnętrza. Dotyczy to kompletnego wnętrza pojazdu - kadłuba i wieży. Stąd tak masa część, bowiem producent zadbał o najmniejsze detale. Nawet te nie widoczne po zamknięciu pojazdu. Idąc dalej za wskazaniami w instrukcji montażu zaczynamy zabawę z modelem od składania repliki jednostki napędowej (silnik V-54). Nie brakuje tu detali do dokładnego odwzorowania tej części pojazdu. Podobnie jest w kolejnych częściach wozu: podwoziu, układzie zawieszenia, poprzez wnętrze kończąc na kadłubie i wieży. W zestawie nie brakuje uzbrojenia - mamy tu komplet amunicji do pełnego wyposażenia luków amunicyjnych. 

Jakość części może budzić podziw: brak widocznych gołym okiem nadlewek czy śladów po wypychaczach. Jak wspominałem - firma MiniART bardzo dba o jakość i spasowanie części swoich modeli. Jeśli można „ponarzekać’ to na ilość części, w tym ich filigranowość. MiniArt naprawdę mocno detaluje a przez to „kroi” podzespoły na bardzo drobne elementy. Modelarz musi bardzo uważać, aby czegoś nie pominąć a przede wszystkim aby się dobrze zorganizował. Budowa tego modelu wymaga szczególnie dobrej organizacji warsztatu i dbałości o właściwą kolejność. 

Na uwagę zasługuje tu wiele a nawet wszystko: producent zadbał o najmniejsze szczegóły w każdym elemencie tego wozu bojowego. Pięknie opracowano koła pokazując wiele detali i umożliwiając wykonanie w różnych „stanach” pojazdu. Typowe dla czołgów gąsienice wykonane są  w tym przypadku z pojedynczych ogniw, umożliwiając dokładne wykonanie w różnych wariantach (napięte, luźne, urwane, itp.). Obecna w zestawie blaszka z elementami PE to m.in. siatki osłaniające jednostkę napędową. Mamy więc ważny element, po który nie musimy sięgać od innych producentów dodatków. Spośród takich, jakie ewentualnie wymagają podmiany jest wg mnie lufa. Ta wykonana w postaci jednoelementowej części ma swoje zalety. Wielu jednak będzie chciało zamienić ten element na metalową, toczoną lufę. Szkoda, że nie ma właśnie takiej w zestawie. Przy całości nakładów o jakie postarał się producent byłoby to kompletne dopełnienie „niezależności” zestawu od możliwych innych dodatków. 
















Z uwagi na dość skomplikowaną konstrukcję technologiczną modelu wg mnie nie nadaje się on dla początkujących. Bardziej polecałbym młodym adeptom sztuki modelarskiej wersje bardziej uproszczone - np. dostępne warianty podobnych wozów ale bez kompletnego wnętrza. Generalnie model ten zachwyci wielu modelarzy nawet tych najbardziej wymagających. Budowa modelu prosto z pudła w tym przypadku nie oznacza pójście na skróty czy słabszy niż przy waloryzacjach efekt. Bogactwo tego zestawu w zupełności wystarczy do zbudowania piękniej i obfitej w szczegóły repliki TIRANA 4. Osobiście bardzo polecam przy okazji będąc zniecierpliwiony chwilą, kiedy będę mógł posmakować przyjemności z budowy tego wyjątkowego zestawu.  


Można cieszyć się z tego zestawu a także na okoliczność innych, planowanych przez tego producenta. MiniArt planuje bowiem wydanie kolejnych wariantów TIRANA i kolejnych serii popularnych, zimnowojennych radzieckich wozów. 


Recenzję tego modelu znajdziecie także w 71 numerze magazynu modelarskiego SUPER MODEL



ZapiszZapisz