czwartek, 7 stycznia 2016

MILLENNIUM FALCON, BANDAI 1:144 (WORKSHOP) cz. 2

5. Montaż i malowanie wnętrza kokpitu / wieżyczek strzelniczych Falcona.
 
Składanie wnętrza bezproblemowe, w sumie niewiele części. Elementy dobrze pasują do siebie, co pozwoliło na szybkie przystąpienie do malowania. Wstępnie zagruntowałem element szarym podkładem Mr. Surfacer 1000, następnie kładąc kolor bazowy używając Mr. White Base Surfacer 1000 w sparyu.
 
 
 
 
 
 
Malując wnętrze użyłem ciemnoszarej farby, fotele w odcieniach czerni (tire black) a instrumenty pokładowe w kilku kolorach: biały, srebrny, niebieski, czerwony, zielony i żółty. Finalnie mamy gotowy kokpit do dalszych obróbek. Dalsze czynności to nałożenie lakieru połysk a po wyschnięciu nałożenie tzw. wash'a  (użyłem ciemnego brązu z  palety farb olejnych dla plastyków). Po wyschnięciu przetarłem wszystko delikatnie kolorem jasno szarym metodą suchego pędzla i pozostawiłem do wyschnięcia.
W następnej kolejności wykonałem osłony silników - pomalowałem ich wnętrze na kolor ciemnobrązowy a następnie zaaplikowałem ich powierzchnie płukanką z farby olejnej w kolorze jasno rdzawym.  
  
 
 
 
6. Napęd. Montaż i malowanie.
 
W dalszej kolejności zabrałem się za element napędu - dokładnie dysze wylotowe Sokoła.
Producent wykonał ten element statku w kilku częściach. Mamy tu elementy wydechu w trzech częściach oraz osłonę (kratownicę), osłaniającą dysze.
 
Dysze pomalowałem wstępnie kolorem czarnym aby następnie przetrzeć go metalizerami (kolory: burn iron i chrome silver). Po zabezpieczeniu lakierem nałożyłem płukankę MIG Production w kolorze brązowym. Po odparowaniu dało efekt zużytych, lekko skorodowanych dysz. 
 
 
 
 
 
 
Osłonę dysz pomalowałem w kolorze interior blue, dając dobry podkład pod kolejny etap ich malowania w odcieniu niebieskim (metodą suchego pędzla). 
 
 
 
 
 
 
 
7. Korpus Falcona. Montaż i gruntowanie / nanoszenie koloru bazowego.
 
Po wycięciu zbędnych elementów zabrałem się za montaż detali.
Muszę przyznać, że Bandai bardzo dokładnie zdetalował wszelkie elementy, włącznie z lukami inspekcyjnymi i 'okablowaniem' burt. Te ostatnie dość pracochłonne w montażu i wymagające uwagi z uwagi na delikatne ich wykonanie. Na początku miałem obawę przed ich wycinaniem z ramek, ale jakość tworzywa i przemyślane ich mocowanie nie zatrzymały mnie zbyt długo na tym etapie budowy. Po wklejeniu wszystkich detali zagruntowałem elementy korpusu Sokoła w sposób opisany powyżej (Mr. Surfacer 1000 + Mr. Base White Surfacer 1000).
 

 
 
 
 
 
 
 

 
Po wyschnięciu przetarłem całość filcem, aby pozbyć się ew. chropowatej powierzchni.
Po nałożeniu Mr. Base White Surfacer 1000 mam kolor bazowy gwiezdnego płatowca.
Kolejne etapy to malowanie detali, w tym paneli poszycia.
 
cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz