piątek, 3 listopada 2017

RECENZJA: TIGER I EARLY Production (1:72 DRAGON, nr 7482)


Wysypało ostatnio modelami. Sporo nowinek ukazuje się w podziałce 1:72. Do grupy tych producentów dołączył chiński smok czyli DRAGON DML. Wydali ostatnio kilka zapowiadanych modeli w tej skali, w tym opisywaną tu miniaturkę ciężkiego czołgu-legendy z okresu II WŚ - TIGER I Early Production. Zestaw przedstawia wczesną wersję Tygrysa, czyli klasykę gatunku. Zestaw zapakowano w niewielkich rozmiarów pudełko różniących się od wcześniejszych wydań  sposobem jego otwierania - z boku (podobnie jak produkty Revell). Może to banalne, ale dla mnie ten sposób pakowania nie jest wygodny. Wolę klasyczne pudła z wiekiem ułatwiające składowanie elementów modelu i dostęp do nich.


Przechodzimy do zawartości. Zaczynam od instrukcji.
Załączona do zestawu instrukcja montażu bardzo różni się od wcześniej wydawanych przez Dragona. Bardzo skurczyła się objętość, gdzie przedstawiono tylko zasadnicze elementy montażu w dość uproszczony sposób. Całość na słabej jakości papierze bez stałego elementu, jakim są schematy malowania. Te można odczytać z pudełka, na którym przedstawiono dwa schematy malowania (Pz. Abt. 504, Tunezja 1943 r. I Pz. Abt. 502 z frontu wschodniego, 1943 r.).  Oznaczenia tych wozów są bardzo skromne, co oddaje malusieńki arkusik kalkomanii dołączonej do zestawu (uwaga, żeby nie przeoczyć lub zgubić!).


W pudełku mamy obfitość zawartości: ledwo mieszczą się tu wszystkie ramki z częściami, których jak na skalę modelu jest dość sporo. Części na ramkach koloru jasno szarego (typowego dla produktów Dragon) zapakowano w kilka osobnych woreczków. Dzięki temu mamy solidnie zapakowane i zabezpieczone elementy. Elementów jest dużo - naliczyłem blisko 80 bez kół, które są zapakowane w kolejny, osobny woreczek. Dodatkowo mamy osobny worek z gąsienicami - typowe dla ostatnich wypustów Dragona miękkie DS-y. Oczywiście części jest tu więcej, niż potrzeba do złożenia kompletnego Tygrysa. Wynika to z filozofii producenta z dalekiego wschodu, który opiera zestawy wielu modeli na tych samych ramkach do których dokłada niezbędne dla danej wersji elementy (bez redukcji tych zbędnych). Dzięki temu modelarz zyskuje wiele dodatkowych elementów, z których nierzadko można zbudować kawał kolejnej repliki.  


Jakość części jest dokładnie taka sama, jak w innych, wcześniej wydawanych zestawach Dragona w tej skali. Mamy zatem powtórkę z przeszłości opakowaną nieco inaczej i przede wszystkim za dość atrakcyjną cenę. To była dla mnie największa ciekawostka, czy kosztem ceny nie będzie tu innego, gorszej jakości produktu.  Trzeba zaznaczyć, że formy z których odlano elementy nie są najnowsze co widać po detalu, który w konfrontacji z modelami najnowszej generacji wypada dość blado. Nie mniej model trzyma jakość i wg mnie daje podstawę do wykonania dobrej repliki w tej skali. Kilka elementów wymaga dopieszczenia lub nawet wymiany poza zestawem, m.in. lufa, linki, szekle, czy k-m. Koła jezdne - zdecydowana ich większość jest w formie połączonych ze sobą podzespołów.Koła napędowe są pełne - tzn . nie są ażurowe, jakie powinny być. Trzeba się trochę napracować, aby wyglądały właściwie (lub wymienić na dedykowane zamienniki).










Reasumując: dla miłośników „kotowatych” pojazdów pancernych z okresu IIWŚ pozycja trudna do ominięcia (o ile nie jest już w zasobach). Model nie jest idealny, ale mimo wszystko jest jednym z lepszych materiałów wyjściowych w tej skali do zbudowania świetnej repliki. Dużym plusem zestawu jest cena - ok. 60 zł, co na standardy „dragonowskie” jest niemal okazją. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz