poniedziałek, 11 listopada 2019

CRUSADER Mk.III / IBG Models (skala 1:72, nr katalogowy 72068) - recenzja





CRUSADER Mk.III, skala 1:72, nr katalogowy 72068


IBG Models idąc za przysłowiowym ciosem oferuje nam kolejną wersję brytyjskiego czołgu z okresu drugiej wojny światowej. W tym przypadku do oferty trafia Crusader w wersji Mk.III. 

Model bazuje na zasadniczych częściach poprzednich wersji postaci tzw. wanny, nadwozia (to nieco inne - bez charakterystycznej mini wieży na przodzie pojazdu) i układu jezdnego. Zasadnicze różnice do poprzednika to wieża (i lufa działa - 6-ciu funtowa), kształt osłon bocznych oraz kilka innych detali o których poniżej. Modele zapakowano w charakterystyczne dla IBG Models kartonowe opakowanie z czołgiem w boju na wieku.

Zawartość zestawu to ramki zapakowane w plastikowe, transparentne woreczki, instrukcja montażu w formie kolorowej książeczki w formacie A4, arkusz kalkomanii oraz arkusz z elementami PE. Zatem typowo jak na zawartość zestawu tego producenta. 
Zestaw zapakowano w średniej wielkości pudełko w którym znajdziemy:


  • 9 ramek z częściami w kolorze szarym (plus kompletny układ jezdny)
  • Instrukcję montażu w formie kolorowego zeszytu w formacie A4
  • Arkusz kalkomanii (z trzema wariantami malowania; w tym jedno z polskim akcentem - Polskie Siły Zbrojne ona Zachodzie, Wielka Brytania 1942 r.)
  • Arkusz z elementami fototrawionymi (PE)







Model zaprojektowano bardzo podobnie do swego poprzednika. Podział konstrukcyjny repliki jest logiczny i przyjazny dla modelarza. Po bliskim zapoznaniu się z elementami wyciąganymi z woreczków nie ma rozczarowania: detale są wyraźnie, nie ma nadlewek i niedoróbek. Ślady po wypychaczach umieszczone w korzystnych przy składaniu modelu miejscach. 

Wspomniany układ jezdny zaprojektowano w sposób przewidywalny dla tej skali (i innych produktów IBG): w zestawie mamy gotowy układ kół jednych z gąsienicami. Doklejamy tu tylko wewnętrzne elementy kół jezdnych zawartych w zestawie. Tak zaprojektowany wymagający element zestawu w skali ma swoje zalety - nie ma zabawy z malutkimi ogniwkami i paskami trakcji i nieprzewidywalnym efektem końcowym. Jak dla mnie ten wymagający, charakterystyczny element pojazdu gąsienicowego zaprojektowano kapitalnie bez obawy o utratę zabawy przy montażu repliki.










Wanna i górna część kadłuba montowana jest klasycznie (górna część plus dolna).  
Wieża czołgu składa się z kilku elementów. Bardzo sensownie podzielono ją na elementy składowe do montażu. Widoczne wyraźne detale włącznie z typowym, gęstym nitowaniem tego elementu. Zasadnicza część - działo to element do potencjalnej waloryzacji o produkt spoza zestawu (metalowa lufa sześciofuntowego działa). 

Do zestawu dołączono arkusz z elementami PE. Ten stanowi szerokie osłony boczne układu jezdnego czołgu i osłony reflektorów. Dzięki delikatnej blaszce PE możemy dość realistycznie odtworzyć ten element w miniaturce. Dołączona do zestawu kalkomania umożliwia wykonanie pojazdu w trzech wersjach. jedna z nich umożliwia budowę rodzimego wozu z Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie (Wielka Brytania 1942 r.) . Pozostałe dwa malowania pochodzą z walk w Afryce w 1942 roku (jedno w kolorze zielonym, drugie dwubarwne - piaskowo-brązowe).


Kolejny Crusader to udana kontynuacja wcześniej wydanych modeli przez polskiego producenta. Możemy być zatem pewni, że będą kolejne i mam nadzieję nadal na tak dobrym poziomie jak dotychczas wydane. Cieszy polski akcent w tym modelu redukcyjnym, co tym bardziej w takim dniu jak dziś (pisząc tego posta mamy 11-go listopada - Święto Niepodległości) zasługuje na podkreślenie.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz