poniedziałek, 4 listopada 2019

PZL P.11G KOBUZ, IBG MODELS (skala 1:72, nr katalogowy 72523) - recenzja



PZL P.11G KOBUZ, skala 1:72, nr katalogowy 72523
Pudełko identycznych gabarytów jak poprzednio omawiany PZL P.11 A.  Na wieku pudła kolejny piękny malunek z wizerunkiem "bohatera" zawartości. W pudełku znajdziemy:

  • 12 ramek z częściami w kolorze szarym (w tym jedna z elementami przezroczystymi)
  • Instrukcję montażu w formie kolorowego zeszytu w formacie A4
  • Arkusz kalkomanii (z trzema wariantami malowania; wszystkie polskie)
  • Arkusz z elementami fototrawionymi (PE)



Instrukcja montażu w wykonaniu IBG Models to dobrze opracowany, kolorowy zeszyt formatu A4 zawierający składowe zestawu, poszczególne etapy budowy i schematy malowania. Etapy budowy przedstawione na renderach są bardzo przejrzyste i raczej logiczne (choć o tym w jaki kolejności budować replikę często decyduje sam modelarz).






PZL P.11G Kobuz był kolejną wersją rozwojową słynnej jedenastki. Miał to być samolot dużo bardziej zaawansowany technologicznie na bazie zdobytych już doświadczeń na protoplaście (wersja A). Sylwetka Kobuza jest łudząco podobna do poprzednika z tym, że ta jest okraszona wieloma już modyfikacjami. Przede wszystkim zastosowano tu mocniejszy silnik Bristol Mercury VIII o mocy 850 kM. Różnice w wyglądzie do jedenastki to przede wszystkim inne osłony silnika, nowe śmigło, w pełni osłonięta kabina, zmodyfikowane skrzydła raz osłonięte koła. Dalej jednak mamy sylwetę łudząco podobną do P.11A. W związku ze wspomnianymi różnicami konstrukcyjnymi Kobuza do P.11A zestaw o numerze 72523 to w zasadzie zupełnie nowo opracowana replika. Innego kształtu jest kadłub, skrzydła, pokrywa silnika, koła (z osłonami) co bazuje w dużej mierze na poprzednio omawianym (PZL P.11A). Niemal identyczny jest podział technologiczny repliki jak i - co najważniejsze poziom jej zaprojektowania i wykonania. Bez dużych wywodów grafomańskich - mamy w zasadzie replikę na poziomie poprzednika z literką A. Producent zapakował tu nieco więcej elementów co wynika z omawianych różnic między wersjami P.11 A i G. Niektóre elementy są te same, inne zupełnie nowe - jak np. koła. Te wykonano wraz z osłonami (charakterystyczny element płatowca). Inne mamy śmigło - to podobnie jak w poprzednim zestawie odlano wraz z kołpakiem.  Schematy malowania: mamy do wyboru trzy warianty - wszystkie polskie w tym jeden dwubarwny (z dodatkiem zielonych wstawek).

Model niemal doskonały, choć z uwagi na złożoność technologiczną dość wymagający. Ucieszy nie tylko fanów szachownicy ale wszystkich miłośników śmigła z wczesnej ery. Dla mnie (i pewnie nie tylko) pozycja obowiązkowa niemal do natychmiastowej budowy tego pięknego samolotu.


Na koniec pozostaje mi tylko przedstawić krótką relację z oględzin zawartości.
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz